Joel Ifergan – najbardziej pechowy zwycięzca lotto

Joel Ifergan to wyjątkowy zwycięzca loterii, którego historia obiegła już cały świat. Wszystko z powodu 7 sekund, które następnie przerodziły się w siedem lat sądowej batalii z organizatorami loterii Lotto-Québec. Niestety, niedawno Sąd Najwyższy Kanady odrzucił ostatnią apelację od negatywnego wyroku i tym samym przekreślił wszelkie nadzieje niedoszłego zwycięzcy.

Jak do tego doszło?

W piątkowy wieczór 23 maja 2008 roku, Joel podjął nagłą decyzję, iż zatrzyma się w lokalnym sklepiku, by kupić dwa kupony na wieczorne losowanie kanadyjskiej loterii Super 7. Zgodnie z regulaminem, w dniu losowania zakłady można wysyłać do godziny 21:00.

Będąc świadomym iż jest już późno, Joel spytał sprzedawcy, czy jeśli kupi swoje kupony o 20:59, wezmą one udział w losowaniu przeprowadzanym jeszcze tego samego dnia? Sprzedawca przytaknął zaznaczając, iż stanie się tak tylko wtedy, gdy kupony zostaną zakupione natychmiast. Niestety, mimo że Joel kupił swoje kupony od razu, stosunkowo stara maszyna potrzebowała kilku minut na wydrukowanie losów.

Według danych systemowych Lotto-Québec, transkacji dokonano o 20:59:47. Niestety sprzedawca od początku nie był przekonany czy zakłady zostały wysłane na czas. Po ich sprawdzeniu okazało się, że pierwszy z wydrukowanych kuponów posiadał datę wieczornego losowania, jednak drugi (ten zwycięski) posiadał datę następnego losowania. Co więcej, godzina wydrukowania kuponu, podana na losie to 21:00:07 i to właśnie te 7 sekund przesądziło o losie niedoszłego zwycięzcy.

Niekorzystny wyrok

Ostatnia decyzja Sądu Najwyższego Kanady o odrzuceniu apelacji Joela Ifergana ostatecznie zakończyła 7 letnią batalię o wielką wygraną. Otóż uznano, iż transakcja zakupienia kuponów została zakończona nie w momencie sprzedaży, ale dopiero wtedy, gdy wydrukowano ostatni los. Na nieszczęście gracza takie zasady obowiązuję wyłącznie w prowincji Quebecu, zaś we wszystkich pozostałych częściach Kanady godzina przyjęcia zakładu (20:59:47) upoważniałaby go do odebrania wygranej.

7 sekund może odmienić Ci życie!

W ekskluzywnym wywiadzie udzielonym Lottoland, Joel powstrzymując łzy i wymuszając śmiech przyznał, iż „gdyby udało mu się wygrać w sądzie i odebrać ponad 94 miliony złotych, starałby się żyć tak jak przed pechowym losowaniem. Oczywiście łatwiej byłoby płacić rachunki i odłożyć pieniądze na porządną emeryturę,”

Co więcej, niedoszły milioner stwierdził, iż na pewno nie należałby do grupy zwycięzców, którzy pławią się w luksusie i szastają pieniędzmi na prawo i lewo. „Po prostu pracowałbym dalej, a pieniądze z wygranej stanowiłyby dodatkowy fundusz na różne wydatki. Część pieniędzy przekazałbym swoim dzieciom i najbliższej rodzinie, zaś 10% przekazałbym na różne cele charytatywne, ponieważ obiecałem sobie, że tak zrobię, gdy wygram na loterii.”

Siedem lat walki w sądzie nie tylko nie przyniosło pozytywnego rezultatu, ale także spowodowało, iż teraz Joel musi zapłacić aż 250 000 dolarów (około 686 tysięcy zł) kosztów sądowych. Z tego powodu w Lottoland postanowiliśmy wspomóc niedoszłego zwycięzcę przekazując pieniądze na fundusz stworzony przez jego córkę, w celu zebrania pieniędzy na pokrycie kosztów 7 letniej batalii. Jeśli chcesz przyłączyć się do tej spontanicznej akcji odwiedź: http://www.gofundme.com/joelifergan.

Skorzystaj z oferty Zakłady last-minute w Lottoland

Rozmawiając z Joelem trudno nam nie było postawić się w jego sytuacji, jednak warto popatrzeć na tą historie jak na przestrogę. Grając online nie tylko ryzykujesz, że zgubisz swój kupon lub zapomnisz się zgłosić po wygraną w określonym terminie, ale także możesz stracić tę wyjątkową, jedyną szansę na wielkie zwycięstwo.

Grając online w Lottoland nie musisz się o to martwić. Dzięki naszej specjalne ofercie Zakłady last-minute możesz zagrać w lotto online tuż przed losowaniem. Więcej informacji na temat tej oferty znajdziesz w artykule pt: „Kiedy najpóźniej można wziąć udział w losowaniu?”.

Nie ryzykuj, że stracisz swoją wygraną i graj w lotto online z ofertą Zakłady last-minute!